Program
-
Dzień 1 - Niedziela - przejazd DO Tyrolu
Jeśli podróżujecie busem z nami, to wyjazd jest w środę o godz. 8:45 z Dworca PKS w Katowicach. Jeśli podróżujecie własnymi autami, możecie spotkać się z nami na miejscu w Tyrolu, adres noclegów wyślemy wam 7 dni przed wyjazdem.
-
Dzień 2 - Poniedziałek - rafting Imster Schlucht i wodospady Wellerbrucke
Wcześnie rano wyruszamy busem w dalszą podróż (ok. 8:00) i po kilku godzinach docieramy do Tyrolu. Ok. godz. 12:30 meldujemy się Po krótkim odpoczynku, wydajemy sprzęt i ruszamy nad rzekę! Jest to jedna z najsławniejszych tyrolskich sekcji raftingowych - Imster Schlucht. To idealne miejsce na rozpoczęcie przygody z potężnymi lodowocymi rzekami. Na początku jest czas na naukę niezbędnych manewrów, a nurt nabiera mocy stopniowo, częstując nas od połowy odcinka długimi i mocnymi bystrzami. Pozostanie w łódce zdecydowanie nie oznacza, że wyjdziemy z tej przygody suchą stopą;). Maksymalna trudność: WW III. Po pływaniu odwiedzimy jeszcze wodospady Wellerbrucke.
-
Dzień 3 - Wtorek - Tosens Schlucht, czyli rafting WW IV
Rozkręceni? ;) Pora więc zmierzyć się z jeszcze większą wodą! Przed nami dzisiaj aż 2 odcinki, jeden po drugim. Pierwszy, posłuży nam do dalszych ćwiczeń na wodzie, gdyż drugi przynosi nam po raz pierwszy trudność WW IV. Tosens Schlucht otwiera się kilkusetmetrowym odcinkiem nieustającej białej wody, z licznymi i potężnymi falami oraz kamieniami, które musimy wyminąć. Kilka minut spokoju i znowu się zacznie. W drodze na odcinek pokonamy przełęcz (1700 m n.p.m.), z której rozciąga się wspaniały widok na okoliczne szczyty i lodowce. Popołudnie spędzamy w wagoniku najdłuższego, naturalnego rollercastera w Alpach! Połączony bilet pozwala na wjazd na górę (1450 m n.p.m.) wyciągiem krzesełkowym i ponad sześciokilometrowy zjazd wagonikiem alpine coastera:).
-
Dzień 4 - Środa - Szwajcaria i Scouler Schlucht
Austria pokazała nam już co potrafi, teraz czas na Szwajcarię. Pozostając w tym samym bazowym campingu, wyruszamy na podbój niedalekich krajów.
Raftingowo uraczy nas dziś Scoul Schlucht, o odmiennym charakterze, wąski, o większym spadku, z większą ilością przeszkód. Wody może nie będzie tu aż tak dużo, ale za to jest co omijać! Bardzo przyjemne pływanie, wzdłuży narciarskich i uzdrowiskowych rejonów miejscowości Scoul.
A po pływaniu wyskakujemy do Włoch, w końcu to tylko 10 km. Tam nawiedzimy dolinę jeziora Resia, powstałego w wyniku budowy zapory wodnej. Przedsięwzięcie przykryło wodą liczne wioski, a pozostałością dawnego obrazu doliny jest wieża kościoła, wystająca kilkanaście metrów ponad lustro wody. Po wszystkim lądujemy na biwaku, a dalszej części wieczoru nie trzeba nikomu przedstawiać :).
-
Dzień 5 - Czwartek - ostatni tyrolski rafting - wąska i niebywale szybka Sanna
Wracamy na ziemie austriackie. Dziś mierzymy się z rzeką Sanną, wąską, bardzo regularną rzeką, o trudności WW III-IV, z licznymi kataraktami. Bez przygód skończymy temat w 1,5 h. Wywrotki jednak będą nas kosztować dużo więcej czasu;). Sanna jest niezwykle malownicza, płynie momentami w głębokim wąwozie. Po południu na dobitkę park wodny area 47!
-
DZIEŃ 6 - PIĄTEK - powrót do domu